Ku ogromnemu zdziwieniu ogółu, 2 sierpnia 2022 roku Minister Edukacji i Nauki podpisał rozporządzenie zmieniające podstawę programową przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa. Zgodnie z założeniami, zmiana ta ma skutkować wprowadzeniem w nowym roku szkolnym lekcji strzelania w szkołach. Jak będzie to wyglądało w praktyce, szczególnie w przypadku wyraźnych braków infrastruktury i kadry?
Edukacja obronna w podstawie programowej
Jeszcze przed reformą edukacji w Polsce, uczniowie szkół średnich uczęszczali na zajęcia z przysposobienia obronnego. Te jednak zostały zastąpione edukacją dla bezpieczeństwa, która w założeniach ma uczyć młodzież o tym, jak postępować w sytuacjach kryzysowych w czasie pokoju. Program nowego przedmiotu obejmował również podstawy z zakresu pierwszej pomocy oraz elementy edukacji zdrowotnej. Jednak po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Minister Edukacji i Nauki podjął decyzję o wprowadzeniu elementów z przysposobienia obronnego, które znane są starszym rocznikom.
Celem tej zmiany ma być nabycie przez uczniów umiejętności posługiwania się bronią, co sprawi, że w przypadku rozszerzenia agresji również na terytorium Rzeczpospolitej, Polacy będą mogli się bronić.
Przygotowanie do nauki strzelania
Choć zgodnie z założeniami Ministra, nauka strzelania w szkołach powinna się rozpocząć już w klasach pierwszych, to w rzeczywistości, szkoły nie są przygotowane na tak szybkie wprowadzenie zmian. W związku z tym już w projekcie reformy założono dwuletni okres przejściowy. Od roku szkolnego 2022/2023 kursy strzeleckie rozpoczną się wyłącznie tam, gdzie placówki będą miały dostęp do wymaganej infrastruktury, tj. strzelnicy i broni.
Co ciekawe, zdaniem MEiN nie powinny wystąpić wyraźne problemy z rozpoczęciem kursów strzeleckich, ponieważ rząd już od dłuższego czasu podejmuje kroki zmierzające do wzmocnienia zasobów obronnych państwa, poprzez popularyzowanie strzelania. Szkoły z kolei zyskają dostęp do wymaganej infrastruktury za sprawą realizowanego od 2019 roku projektu „Strzelnica w każdym powiecie”. W ramach programu wszystkie powiaty oraz miasta na prawie powiatu mogą wystąpić o dofinansowanie aż do 80% kosztów planowanej inwestycji.
Tak wygląda teoria, niestety w praktyce program rozwija się powoli. Do lutego 2021 roku powstały zaledwie dwie strzelnice, z kolei w fazie projektu znajdowały się tylko cztery. Z pewnością konieczność wprowadzenia nauki strzelania w szkołach przyczyni się do wzrostu zainteresowania programem, jednak kolejną kwestią jest fakt, jak szybko uda się zaspokoić potrzeby szkół.
Problemy kadrowe
Kolejnym istotnym czynnikiem, mogącym opóźnić realną naukę w szkołach są braki kadrowe. Dotychczas naukę strzelania rozpocząć mogły wyłącznie osoby pełnoletnie. Tym samym instruktorzy prowadzący zajęcia na strzelnicach nie musieli kończyć studiów pedagogicznych, które z kolei są wymagane w przypadku nauczania dzieci i młodzieży. Z kolei nauczyciele w większości sami wymagaliby odpowiedniego przeszkolenia. Tymczasem, aby zostać instruktorem, nie wystarczą same kursy podstawowe. Osoba nauczająca strzelania musi dysponować odpowiednią wiedzą, umiejętnościami, a przede wszystkim doświadczeniem, które pozwoli na sprawne nauczanie.
Obronność narodowa powinna spoczywać w rękach wojska, nie dzieci. Zajęcia ze strzelania z kolei, jak najbardziej mogą być prowadzone również wśród młodzieży, jednak ich celem powinno być oswajanie młodych osób z bronią oraz niebezpieczeństwem związanym z niewłaściwym jej użytkowaniem. Z pewnością również wizyta na strzelnicy mogłaby stanowić atrakcyjny dodatek do dotychczasowych zajęć z edukacji dla bezpieczeństwa.